Przemoc fizyczna i psychiczna odziera dziecko z godności. To brutalna oznaka dominacji dorosłych nad mniejszymi. Agresja dotyczy również tzw. „dobrych domów”, z zewnątrz często pracujących wyśmienicie. Mówi się o czterech typach maltretowania. Najczęściej poruszane, ze względu na liczne widoczne oznaki znęcania się, jest maltretowanie fizyczne. To wszelkiego rodzaju fizyczne ingerencje w ciało dziecka – bicie, popychanie, potrząsanie, przypalanie, kopanie, wykręcanie kończyn.

Mniej dostrzegalne dla ludzi z zewnątrz jest maltretowanie psychiczne. Znęcanie się psychiczne dotyczy szantaży i gróźb emocjonalnych, wyzwisk, krzyków, poniżania. Wiąże się to z systematycznym obniżaniem poczucia własnej wartości i godności dziecka jako człowieka.

Trzecim typem maltretowania jest przerażająco bolesne wykorzystywanie seksualne. Dziecko jest wtedy obrzydliwe wykorzystywane do zaspokajania dorosłych potrzeb seksualnych. Tutaj wyróżnić możemy nie tylko nakłanianie do rozmów o seksie czy rozbieranie się, ale odbywanie pełnych stosunków seksualnych.

Mówi się wreszcie o czwartym obszarze maltretowania – ogólnym zaniedbywaniu. Dotyczy ono braku troski o zaspokajanie podstawowych potrzeb biologicznych (jedzenie, zdrowie, higienę), nie wspominając już nawet o niezaspokajaniu potrzeb psychicznych. Zaniedbywanie najczęściej dotyczy rodzin ubogich, patologicznych, nierzadko z problemem alkoholowym.

Bez względu na obszar przemocy, maltretowanie jest zawsze niewyobrażalnie krzywdzące dla dzieci. Tym bardziej, że doświadczają one bólu ze strony osób, których zadaniem jest troszczenie się o nich. Maluchy rzadko zwracają się o pomoc, konieczna jest więc czujność osób z zewnątrz. W szczególności nauczyciele mają okazje do bieżących obserwacji. Ich obowiązkiem jest pomoc w rozwiązaniu problemu. Konieczne jest nawiązanie współpracy z pedagogiem i psychologiem, ale też z instytucjami – policją, sądem rodzinnym.

Uwaga!

Dziecko maltretowane ma zakładaną „niebieską kartę”, co jest przepustką dla dzielnicowego w częstym odwiedzaniu domu rodzinnego poszkodowanego. Dla ofiar przemocy w rodzinie, a więc nie tylko z myślą o dzieciach krzywdzonych, prowadzona jest ogólnopolska telefoniczna „Niebieska Linia”.

Co według Was można zrobić, aby pomóc dzieciom, które są ofiarą przemocy? Jak powinien reagować świadkowie przemocy?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułRodzina niepełna – funcjonowanie
Następny artykułRelacje matki z córką

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here