Ćwiczenia oddechowe
Najprostsza i najbardziej popularna grupa technik relaksacyjnych. To szybki i niezawodny sposób na dotlenienie mózgu i rozluźnienie mięśni. Ćwiczenia oddechowe możemy wykonywać praktycznie wszędzie – ważne, by było to miejsce spokojne, wyciszone i by nikt nam nie przeszkadzał. Możemy usiąść wygodnie w fotelu albo położyć się na plecach. Technika polega na naprzemiennym wdychaniu i wydychaniu powietrza. Wdech wykonujemy spokojnie i powoli przez nos. Po chwili wydychamy powietrze przy pomocy ust. Ważne, by skoncentrować się na takim miarowym oddychaniu (możemy dla ułatwienia położyć sobie rękę na przeponie) i nie myśleć w tym czasie o niczym innym. Głębokie, miarowe oddechy to podwójna dawka tlenu, dlatego nie powinny być one zbyt szybkie – może nam się wówczas zacząć kręcić w głowie. Nie ma jakiegoś dokładnie sprecyzowanego czasu wykonywania ćwiczenia – oddychamy tak długo, dopóki poczujemy się zrelaksowani. Ćwiczyć możemy nawet do 3-4 razy dziennie.

Rozluźnianie mięśni (Trening Jacobsona)
Metoda opracowana przez Edmunda Jacobsona polega na nauce rozluźniania wszystkich partii ciała poprzez naprzemienne napinanie i rozluźnianie poszczególnych grup mięśni. Zaczynamy od napinania i rozluźnianie mięśni rąk, następnie przechodzimy do relaksacji głowy i twarzy, kolejno mięśni języka, mięśni barkowych, następnie mięśni pleców i brzucha, a na końcu mięśni palców u rąk i nóg. Tę technikę możemy stosować praktycznie wszędzie, kiedy tylko poczujemy napięcie wywołane zmęczeniem fizycznym czy też stres natury emocjonalnej.

Techniki wizualizacyjne (wyobrażeniowe)
Ostatnia grupa technik relaksacyjnych polega na wykorzystaniu naszej wyobraźnie w procesie łagodzenia stresu. Wymaga ona nieco wprawy, dlatego najlepiej poprzedzić wizualizację wcześniejszymi metodami (oddychaniem i napinaniem mięśni). Zasada jest banalnie prosta – zamykamy oczy i myślimy o przyjemnym miejscu, w którym chcielibyśmy się znaleźć. Ważne, by było to miejsce raczej spokojne – plaża, łąka, las. Wchodzimy głębiej w wyobrażenie. Rozglądamy się wokół, odwiedzamy kolejne miejsca. Staramy się całkowicie wyizolować od świata zewnętrznego. W wyobrażeniu pozostajemy tak długo, jak tylko mamy na to ochotę. Jeśli mamy problemy z samodzielnym wprowadzeniem się w taki stan, możemy nabyć specjalne płyty CD czy DVD z profesjonalnym treningiem wizualizacyjnym. Z pozoru technika ta brzmi mało poważnie i nietrudno powątpiewać w jej efektywność, ale przekonać możemy się o tym tylko wypróbowując ją na własnej skórze. Nie mamy nic do stracenia, a bardzo dużo do zyskania.

Jak radzicie sobie ze stresem? Co robicie, aby się zrelaksować?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJaki strój kąpielowy wybrać?
Następny artykułWspinaczka – co trzeba wiedzieć?

Emilia Klima - absolwentka socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, pasjonatka sportu i pisania nie tylko o sporcie. Od 2008 roku współpracuje z działem sport-rozrywka serwisu gazeta.pl, w międzyczasie pisywała do innych portali internetowych zajmujących się tematyką sportową. Miłośniczka pływania i jazdy na rowerze.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Jako posiadaczka (do niedawna) rodzeństwa płci męskiej wyłącznie, nie miałam innego wyjścia jak śledzić wydarzenia sportowe, odkąd tylko byłam we właściwym wieku do zrozumienia tego, co się dzieje w telewizorze. Myślę, że nie będzie wiele przesady w stwierdzeniu, że bardziej niż na wieczorynce wychowałam się na wieczorach z Ligą Mistrzów. Gdzieś w międzyczasie moje zainteresowanie futbolem osłabło najpierw na rzecz siatkówki, a później Formuły 1, nadal jednak sport stanowi ważny element mojego życia.

Nie inaczej jest z jego czynnym uprawianiem. Staram się, by aktywność fizyczna była dla mnie przede wszystkim źródłem przyjemności, dlatego trzymam się z dala od tych sportów, których zwyczajnie nie lubię. Gustuje szczególnie w pływaniu, dyscyplinie pozwalającej rozwijać równomiernie niemal wszystkie partie mięśniowe, przy okazji spalić sporo kalorii z wysiłkiem odczuwalnym dopiero po wyjściu z wody. Przy sprzyjającej pogodzie nie wzgardzę rowerem lub rolkami, lubię się również od czasu do czasu porządnie rozciągnąć. (W czasach swojej największej elastyczności potrafiłam nawet zrobić szpagat, ha!).

Co robię kiedy nie oglądam sportu lub go nie uprawiam? Piszę. To czym, się zajmuję pozwala mnie zatem na połączenie dwóch największych pasji. Kiedy nie oddaję się żadnej z nich, w wolnym czasie oglądam amerykańskie seriale lub europejskie filmy, a kiedy wyłączą mi prąd, czytam książki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here