A robią to bardzo prosto, wykorzystując nasze naturalne potrzeby i skłonności psychiczne. Niektóre osoby są bardziej podatne na manipulacje, inne mniej – obronić się jednak jest niezwykle trudno, zwłaszcza, że wszyscy chcemy uchodzić za osoby odporne na manipulację, w pełni racjonalne i konsekwentne. A w konsekwencji właśnie kryje się pierwsza pułapka. Jeśli kwestujący na rzecz jakiejś fundacji zapyta nas najpierw o nasze samopoczucie, a my odpowiemy, że jest dobre, to w sami wpędzamy się w poczucie winy i obowiązku sprawienia, by inni też czuli się dobrze. Inną techniką jest na przykład namawianie do drobnego ustępstwa, powiedzmy, podpisu na petycji mówiącej, że krew to dar życia, który ratuje miliony ludzie rocznie. Zapytani, już po złożeniu podpisu, czy poświęcimy 5 minut na oddanie krwi w stojącym tuż za rogiem, specjalnie przystosowanym do tego celu samochodzie, najprawdopodobniej zgodzimy się (o ile zdrowie na to pozwala), ponieważ czujemy potrzebę bycia konsekwentnym.

Ciekawą techniką manipulacji jest sugerowanie niedostępności, czy wyjątkowości okazji. Jesteśmy narodem, który doświadczył poczucia ograniczonych zasobów w poprzednim systemie. Popadając w skrajności Polacy nabyli odruch ustawiania się w kolejce nawet jeśli nie wiedzieli, co takiego można kupić. Kolejka była wyznacznikiem pojawienia się towaru, który był na tyle cenny, że warto było poświęcić czas na postanie w kolejce. Dziś specjalnie sugeruje się, że jakiś towar stanowi kolekcję, której dostępność jest ograniczona w czasie lub cena obowiązuj tylko do jakiegoś momentu. Możliwość uraty szansy „okazyjnego” nabycia jakiegoś towaru prowokuje do zakupu. Stąd mnogość promocji, które cieszą sie ogromną popularnością u klientów.

Innym rodzajem promocji, która jest manipulacją, jest obniżka ceny towaru. Buty, które według wywieszonej ceny kosztowały 300 zł, a teraz kosztują 150 zł, wciąż traktujemy jak buty warte 300 zł. To nic, że one nigdy faktycznie nie kosztowały 300 zł. Zakotwiczamy się na cenie wyższej i obliczamy sobie oszczędności, czy zysk z takiego zakupu i jesteśmy z siebie zadowoleni po zakupie tak długo, aż w sklepie obok nie zauważymy tych samych butów za 120 zł.

Kolejnym przykładem manipulacji naszymi decyzjami jest tzw. sztuczny tłok. Duża ilość ludzi w sklepie oznacza, że są tu dobre, ładne lub przydatne towary. Pusty sklep? Pewnie jest albo zbyt drogo, albo tandeta, albo sklep ma jakąś inną wadę, o której inni ludzie już wiedzą i dlatego go unikają. To jest właśnie społeczny dowód słuszności. Większość wie lepiej, większości trzeba ufać, większość wie co robi.

Technik manipulacji jest oczywiście dużo więcej. Są stosowane wobec nas codziennie i nie ma co oburzać się, czy obrażać, bo sami często też odruchowo je stosujemy. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że ładni mają łatwiej, że komplementy tłumią naszą racjonalność, a różne sztucznie wykreowane autorytety w reklamach sprzedają nam różne niepotrzebne nam produkty.

Czy często w codziennym życiu zauważacie opisane powyżej techniki? Poddajecie się nim czy jesteście na nie odporni?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak szkolić pracowników?
Następny artykułJak ozdobić dom na Halloween?

Inga K. Kowalewska – psycholog. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (studia psychologiczne o specjalności „Zarządzanie i marketing” oraz studia podyplomowe z zakresu psychologii śledczej). Od 1996 roku prowadzi firmę zajmującą się doradztwem w dziedzinie public relations w sytuacjach kryzysowych oraz organizującą szkolenia wewnętrzne. Klientami firmy są głównie spółki giełdowe.

Jest autorką badania psychologicznego „Poczucie własności jako motywacja do kłamstwa”. Artykuł pt.: „Analiza struktury akcjonariatu”, opisujący wyniki tego badania, opublikowany został w gazecie giełdy Parkiet.

Artykuły naszego specjalisty znajdziesz tutaj:

Analiza struktury akcjonariatu

Porozmawiajmy o tym przy lunchu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here