Żołnierze, który brali czynny udział w wojnie, po jej zakończeniu zaczęli uskarżać się na różne dolegliwości.
Najczęściej zgłaszanymi objawami były:
– nudności;
– migrenowe bóle głowy;
– problemy z żołądkiem;
– problemy ze snem;
– chroniczne zmęczenie;
– bóle mięśni i stawów;
– zaburzenia pamięci;
– problemy z zachowaniem równowagi ciała;
– różnego typu wysypki skórne a czasem nawet insulinoodporność.
Syndrom Zatoki Perskiej jest chorobą atakującą układ nerwowy i mózg. U weteranów stwierdzono dalsze konsekwencje syndromu, takie jak: białaczka, rak mózgu czy choroba Lou Gehrig’a (stwardnienie zanikowe boczne).
Przyczyn powstania u żołnierzy objawów upatruje się w podawanych im szczepionkach i lekach. Ich funkcją była ochrona walczących przed ewentualnymi zagrożeniami ze strony broni chemicznej. Okazało się jednak, że zadziałały one jak neurotoksyny (przykładową neurotoksyną jest jad kiełbasiany wykorzystywany obecnie w przemyśle kosmetycznym). Nie wyklucza się także negatywnego działania pestycydów oraz oparów z ognisk powstałych na skutek podpaleń ropy.
Uwaga!
O ile w dzisiejszych czasach szkodliwe leki nie są już podawane żołnierzom, o tyle na syndrom Zatoki Perskiej – który zaatakował po 1991 roku) nie odnaleziono skutecznej metody leczenia.
Słyszeliście o tego rodzaju syndromie? Co o tym myślicie? Podzielcie się opinią.