Psychologia zna kilka mądrych pojęć, które tłumaczą, dlaczego jednym bardziej udaje się w życiu, a innym mniej. Jednym z taki ważnych pojęć jest poczucie kontroli, a raczej jego umiejscowienie, czyli odpowiedź na pytanie, czy to co się dzieje w moim życiu zależy przede wszystkim ode mnie, czy od innych ludzi, sytuacji i otoczenia? Ludzie, którzy czują, że ich życie zależy głównie od nich należą do tej uprzywilejowanej grupy, której lepiej się powodzi. Częściej biorą sprawy w swoje ręce, bardziej starają się walczyć o pracę, nie osiadają na laurach i zawsze szukają nowych sposobów na rozwiązanie problemów (jeśli nie mam pracy, to pouczę się czegoś). W związku z tym ludzie ci mają wyższy status socjoekonomiczny, silniejszą motywację osiągnięć. Wszelkie zadania rozwiązują dłużej, więcej czasu zajmuje im podejmowanie decyzji, ponieważ wierzą, że mają wpływ na rezultat. I najczęściej faktycznie ludzi ci osiągają sukces, szybciej podnoszą się z porażek i potrafią lepiej kontrolować swoje zachowanie (warto tu wspomnieć mniejszą podatność na frustrację, na sugestię, lęk) i bardziej akceptują samych siebie.

Co jednak z tymi, którzy rozumieją życie jako zbiór zewnętrznych nacisków, sytuacji niezależnych i woli innych ludzi? Skąd u nich to przekonanie? Odpowiedź jest prosta. Wielokrotne porażki, brak sukcesów przez dłuższy czas, brak pozytywnych informacji zwrotnych powoduje zaniechanie działania, silną niechęć do ponawiania prób z powodu braku spodziewanych efektów. Podobnie jak u znanego nam z mitologii Syzyfa, u którego powinna wytworzyć się właśnie tak zwana wyuczona bezradność.

Czego by nie robił, kamień i tak zawsze wymyka mu się z rąk. Zgodnie z wynikami badań psychologicznych Syzyf powinien w pewnym momencie usiąść i przestać reagować na wszelkie zachęty do działania, czy nawet pokazanie niezawodnego sposobu na wtoczenie kamienia na szczyt. Co więcej, badania dowodzą, że bezradnością można „zarażać” (tzw. modelowanie w rodzinie), czyli przejmować przekonania innych na ten temat. Pół Olimpu z czasem powinno więc bezradnie rozłożyć ręce i siedzieć bezczynnie. Na szczęście mitologia pokazuje nam, że zawsze trzeba próbować, trzeba walczyć, trzeba wierzyć w sukces. Poddanie się na pewno nie przyniesie nic dobrego, a każda próba przybliża nas do rozwiązania. Celem jest zdobycie wędki, a nie otrzymanie ryby.

Wśród osób, które są bezrobotne bardzo liczna grupa to osoby dotknięte wyuczoną bezradnością, a w dużej mierze są to ludzie starsi, którzy pracowali jeszcze w czasach poprzedniego systemu i przywykli do opiekuńczej roli państwa. Mają oni poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, ale nie robią absolutnie nic, by zmienić swoją sytuację.

Mieliście kiedyś do czynienia z wyuczoną bezradnością? Jak według Was można sobie z tym poradzić?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak sobie poradzić z Narcyzem w pracy?
Następny artykułJak zrobić stroik bożonarodzeniowy?

Inga K. Kowalewska – psycholog. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (studia psychologiczne o specjalności „Zarządzanie i marketing” oraz studia podyplomowe z zakresu psychologii śledczej). Od 1996 roku prowadzi firmę zajmującą się doradztwem w dziedzinie public relations w sytuacjach kryzysowych oraz organizującą szkolenia wewnętrzne. Klientami firmy są głównie spółki giełdowe.

Jest autorką badania psychologicznego „Poczucie własności jako motywacja do kłamstwa”. Artykuł pt.: „Analiza struktury akcjonariatu”, opisujący wyniki tego badania, opublikowany został w gazecie giełdy Parkiet.

Artykuły naszego specjalisty znajdziesz tutaj:

Analiza struktury akcjonariatu

Porozmawiajmy o tym przy lunchu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here