Większość kobiet w pewnym momencie swego życia zaczyna odczuwać przemożną potrzebę zostania mamą. Nie można wtedy przejść obojętnie obok wózka, maleńkie ubranka wydają się być najcudowniejszą rzeczą na świecie, a stojąc przed lustrem oczami wyobraźni kobieta widzi siebie z pięknie zaokrąglonym brzuszkiem. Na takim etapie bardzo prawdopodobnie jest, że para zacznie starać się o zajście w ciążę. Wynik pozytywny przynosi zazwyczaj radość. Czas szybko mija i mama może wreszcie wziąć w ramiona swoje pierwsze dziecko. Wtedy wiele kobiet doznaje zaskoczenia, bo nie czują żadnej wielkiej miłości do dziecka. Są zmęczone porodem, chciałaby odpocząć, wysypiać się tyle co w ciąży, a tu już przez długi czas się nie da. Rusza kierat obowiązków – karmienie, przewijanie, pranie, prasowanie…

Młodą mamę często dopada huśtawka emocjonalna. Z jednej trony cieszy się z maleństwa, z drugiej czuje się wyrodną matką, wini się za brak uczuć i patrzenie na nowonarodzone dziecko bez emocji. Pojawia się rozczarowanie samą sobą, płaczliwość, brak energii. Tak ma wiele mam. Z czasem jednak, prędzej lub później, przychodzi ogromna miłość i uwielbienie dla maleństwa.

Może się jednak zdarzyć, że kobieta zostająca matką nie poczuje przypływu instynktu. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy ciąża, a tym samym dziecko, od początku do końca była nieplanowana i niechciana. Wiele par bez wielkich przygotowań i oczekiwań, ba – nawet zabezpieczając się – zachodzi w ciążę, ale w rezultacie cieszą się. Są jednak pary, kobiety, które nie mogą się z tym pogodzić, a dziecko traktują jako przeszkodę w karierze zawodowej lub w wygodnym życiu. Kochają jednak swoje maluszki i zajmują się nimi, bo takie postępowanie wpoiła każdej kobiecie kultura i oczekiwania społeczne.

Uwaga!

Bez względu na to czy kobieta odczuwa instynkt macierzyński czy też nie, macierzyństwo zawsze musi być świadomym wyborem. Trzeba być zdolnym nie tylko do opiekowania się maluszkiem, ale przede wszystkim do kochania go całym sercem.

Miłość macierzyńska – instynktowna czy wyuczona? Jakie jest Wasze zdanie w powyższej kwestii?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak pomóc dziecku leworęcznemu?
Następny artykułJak opiekować się chorym dzieckiem?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here