Tik-tak, czyli tykający zegar biologiczny. Każdy chyba pamięta świetną scenę z Bridget Jones, w której bohaterka-singielka musi się zmierzyć z armią cioć i wujków podczas świątecznego przyjęcia. Ciągle słyszy wówczas o nieubłaganym biegu czasu, którego nie da się zatrzymać, a który daje jej coraz mniejsze szanse na zostanie mamą. To rzeczywiście najczęstsza forma krypto-ataku na singla, jakiego dokonuje rodzina. Jak się przed nim obronić? No cóż, być może najlepszym wyjściem byłoby unikanie rodzinnych zjazdów, jest to jednak prawie niemożliwe. Warto więc podejść do całej sprawy z poczuciem humoru i potraktować pytania krewnych całkowicie pobłażliwie, tak aby osoby, które je zadają poczuły, że złośliwość ukryta w ich niewinnym pytaniu dotyka przede wszystkim ich samych. To coś na zasadzie postawy mówiącej „no tak, to ciocia Joasia, ona musi zadawać te niemądre pytania”.
Opowiedz nam swoją historię. Innym przykrym doświadczeniem dla singli podczas rodzinnego zjazdu jest przysłowiowe wiercenie dziury w brzuchu. Każda z dawno niewidzianych osób, chce dokładnie wiedzieć, dlaczego do tej pory nie udało się kawalerowi czy pannie znaleźć swojej drugiej połowy. Jak sobie z tym radzić? Można na przykład szczegółowo opowiadać krewnym o wszystkich swoich podróżach, awansach w pracy i tej górze pieniędzy, której nie udałoby się nam zdobyć, gdybyśmy mieli na głowie dom i pieluchy. Zwykle relacjonowanie swoich sukcesów działa na ludzi jak zimny prysznic i z pewnością nie będą chcieli zadawać już dalszych pytań.
Lubię swoje życie. Najlepiej zjawić się na rodzinnym zjeździe z uśmiechem na stałe przyklejonym do twarzy. Jeżeli będziemy wprost emanować szczęściem i zadowoleniem ze swojego życia, już na wstępie wytrącimy z rąk ewentualnym adwersarzom wszystkie argumenty na temat tego, jak życie w samotności jest ciężkie i przykre. Być może nawet zadowolony singiel będzie miał szczęście i nikt nie poruszy kwestii jego trybu życia.
Mam prawo do własnych decyzji. Wszystkie zaś otwarcie uszczypliwe uwagi można kwitować jakąś ironiczną ripostą. Warto pokazać, że mamy prawo do własnego wyboru określonego losu i nie musimy się poddawać niczyjej presji.
Jak Wy radzicie sobie z niewygodnymi pytaniami Waszych bliskich? Podzielcie się swoimi pomysłami na cięte riposty!