Funkcjonowanie wychowanków internatu w znacznej mierze jest uzależnione od wychowawców zatrudnionych do opieki nad nimi. Każdy wychowawca przyjmuje określony styl kierowania, zadania i wymagania. Wychowawca jest też osobą, do której zawsze można zgłosić się z wszelakimi trudnościami.
Życie w internacie zależy przede wszystkim od samego wychowanka, od jego cech osobowościowych, komunikacji z innymi, umiejętności nawiązywania relacji społecznych czy zdolności adaptacji do nowych warunków. Przetrwać pomaga na pewno grupa, podobnie odczuwana tęsknota za domem, zbliżone trudności.
Zanim jednak nastąpi poczucie wspólnoty, współdziałania i współodpowiedzialności, trzeba będzie w pierwszej kolejności nawiązać kontakty. Dla osób nieśmiałych, wycofanych, zamkniętych w sobie nie będzie to łatwe. Nie jest jednak powiedziane, że trzeba zawojować od razu cały internat. Najważniejsze jest nawiązanie życzliwych relacji ze współtowarzyszami z pokoju. Trzeba będzie ustalić wspólne sprawy. Warto inwestować czas i energię na stopniowe nawiązanie znajomości. Internat jest odpowiednikiem domu i trzeba dołożyć wszelkich starań, żeby czuć się w nim dobrze. To miejsce, do którego będzie się przychodzić po wyczerpującym dniu w szkole, żeby odpocząć, odrobić lekcje, zjeść i wyspać się. Przyjaciele z internatu są zwykle najbardziej dostępnymi osobami, z którymi można podzielić się zmartwieniami i radościami.
Żeby ułożyć sobie funkcjonowanie w internacie, dobrze jest angażować się w jego działanie – w wypełnianie prostych zadań i obowiązków, ale też we wspólne zajęcia, spotkania i zabawy. Ważne jest wypracowanie w sobie dobrego podejścia – nie traktowanie życia w internacie jako konieczności (choć zwykle tak jest), ale jako przygody, ciekawego doświadczenia i okazji do zbudowania trwałych przyjaźni. Trzeba myśleć pozytywnie, skupiając się jednocześnie na celu, dla którego zamieszkało się w internacie, czyli nauce.
Czy chcielibyście zamieszkać w internacie? Dajcie znać w komentarzu.