Składniki wystarczy wymieszać w szklanicy barmańskiej i przelać do kieliszka koktajlowego. Drink można ozdobić wisienką kandyzowaną, dla uroku. To wszystko.

– 40 ml whisky, najlepiej kanadyjskiej (jest ona lżejsza, delikatniejsza w smaku niż inne),
– 20 ml czerwonego wermutu,
– kilka kropel angostury.

Bardziej złożona jest historia drinka. Istnieją dwie jej wersje. Pierwsza głosi, że drink powstał w 1846 roku, a więc byłby jednym z najstarszych znanych drinków. Druga podaje jako datę narodzin drinka 1874 rok. Drink miałby powstać dla uczczenia wyboru Samuela Tildena na gubernatora. Początkowo drink miał nieco inny skład. Dopiero w okresie prohibicji zamieniono wermut słodki na wermut wytrawny.

Wersja najpierw znana jako Dry Manhattan została rozpropagowana przez Franka Sinatrę, aż w końcu zastąpiła słodką wersję. W tej wersji Manhattan mocno trzyma się do dziś. W latach ’90 został wybrany drugim najpopularniejszym drinkiem w Stanów Zjednoczonych.

Drink tak znany musi mieć swoje odmiany. I tak – Rob Roy to wersja z szkocką whisky, zamiast kanadyjskiej. Port Manhattan zamiast wermutu zawiera wino porto. Soul Manhattan zawiera absynt zamiast wermutu. Cuban Manhattan – ciemny rum. Brandy Manhattan – brandy zamiast whisky. Na bazie Brandy Manhattan powstał Metropolitan, w którego składzie znajdują się brandy lub koniak, a proporcje są nieco inne.

Drink Manhattan, podobnie jak amerykańska wyspa, na stałe wpisał się do popkultury. Pił go Frank Sinatra, piły bohaterki serialu „Sex w wielkim mieście”, pił go nawet Bart Simpson. Przynajmniej raz w życiu należy Manhattanu spróbować.

Czy znacie inny przepis na tego drinka? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak przygotować się do wyjazdu do internatu?
Następny artykułKredyt konsolidacyjny – na co uważać?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here