Kłótnie mogą dotyczyć przeróżnych spraw, między innymi nakładania kontroli i ograniczeń (powroty do domu o konkretnej godzinie, kontrola spędzania czasu i wydawania pieniędzy), wyników w nauce, strojów, makijażu, kontaktów z płcią przeciwną, itd.
Wielkie kłótnie potrafią wyniknąć z drobnostek – niewyniesionych śmieci czy rozrzuconych ubrań. Oczywiście, wiele zależy również od rodziców, od ich umiejętności radzenia sobie z własną złością czy parciem do konfliktów. Zwykle od rodziców wymaga się kultury kłócenia, jeśli w ogóle o czymś takim można mówić. Tymczasem każdy, nawet nastolatek może wykorzystać sztukę kłócenia się.
Najlepiej gdyby była to raczej dyskusja – szczera i otwarta. Trudno jednak o taki ideał przy silnych, wzburzonych emocjach. Złość ma w sobie potężną energię. Złość wypełnia całego człowieka, jego nastrój, mimikę, gesty, słowa. Tłumienie gniewu nie jest rozwiązaniem, bo ma tendencję powrotu ze zdwojoną siłą.
Trzeba – choć nie jest łatwo – uchwycić moment, gdy złość może wyrządzać krzywdę. Trzeba ją wtedy odpowiednio spożytkować, spalić. Dobre efekty przynosi aktywność fizyczna, uprawianie sportu lub zwykłe sprzątanie. Kiedy więc czujemy, że zaraz wybuchniemy, spróbujmy „wyładować” emocje w ten właśnie sposób. Gdy przyjdzie uspokojenie, dopiero wtedypodejdźmy do rozmowy. Jest wtedy szansa, że kłótnia nie przerodzi się w karczemną awanturę. Warto też pamiętać o sile głębokiego oddychania.
Mądra kłótnia wymaga sporo wysiłku i praktyki. Umiejętność konstruktywnej kłótni przychodzi z czasem. Kłótnia, polegająca na wykrzyczeniu sobie argumentów i złośliwości, nie pozostawia niczego pozytywnego poza bólem. Z całych sił trzeba dążyć do wysłuchania argumentów drugiej strony i do znalezienia wspólnego rozwiązania. Nie chodzi o ustępowanie, ale o wypracowywanie zgody. Jest to trudne i wymaga ćwiczeń.
Uwaga!
Pamiętajmy, że jeżeli już krytykujemy to konkretne zachowania, a nie osobę. Unikajmy gróźb czy obrażania. Zamiast trzaskać drzwiami, pozwólmy na wypowiedzenie się drugiej strony.
Czy w młodości dużo kłóciliście się z rodzicami? Jakie tematy były najczęściej powodem nieporozumień? Dajcie znać w komentarzu.