Relacja z synem wymaga od ojca dojrzałości. Dziecko czuje się źle, niepewnie w kontaktach z dwóch skrajności: taty z emocjonalnymi problemami, słabego psychicznie, nadużywającego alkoholu oraz taty-despoty, surowego, nieczułego, oschłego. Prędzej lub później chłopcy biorą z ojców przykład. Początkowa uważna obserwacja prowadzi do naśladowania. Dlatego tak ważny jest prawidłowy wzór. Ma być dla dziecka czułym autorytetem, stabilnym, gwarantującym poczucie bezpieczeństwa, ale jednocześnie nie wstydzącym się okazywania uczuć. Dopełnieniem tej idealności powinna być miłość do mamy chłopca, zwracanie się do niej z szacunkiem, a także troska o spokój w domu.
Zabawa samochodami czy pociągami jest najlepsza na świecie pod warunkiem, że w obecności taty. Wspólne spędzanie czasu jest stabilną bazą więzi ojcowsko-synowskiej. Nie do zastąpienia niczym innym jest wspólna gra w piłkę, jazda na rowerze czy wypad na „żużel”. Zwłaszcza wtedy syn czuje się niezwykle dumny z relacji łączących go z ojcem. Zaproszenie do męskiego świata i przebywania w nim razem daje chłopcu ogromne poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. Są to relacje niemożliwe do zastąpienia przez mamę.
Budowanie relacji z synem rozpoczyna się tak naprawdę od pierwszych chwil życia dziecka, a nawet jeszcze przed porodem. Punktem wyjścia jest autentyczne pragnienie dziecka na świecie, jego bezwarunkowe przyjęcie i akceptacja. Konieczne jest poczucie odpowiedzialności i głębokie zaangażowanie. Chłopiec potrzebuje silnego wsparcia taty w każdej ważnej dla niego dziedzinie. Oczywiście ojcowie powinni również wymagać – nie wprowadzać reżimu i surowych zasad, ale ustawiać poprzeczkę i motywować do wysiłku. Konieczne są wspólne z mamą ustalenia i ich przestrzeganie. Ważne jest też zachęcanie do samodzielności i przyzwolenie na możliwość popełniania błędów. Ojcowie mają ogromny wpływ na kształtowanie u synów odwagi i usiłowanie poradzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Jakie są Waszym zdaniem najlepsze sposoby na zbudowanie silnej więzi między ojcem a synem?