To trudny moment również dla samych rodziców. Nawet jeśli chcieliby zaufać dziecku, to media wzmagają niepokój, na bieżąco dostarczając informacji o przestępstwach, morderstwach, gwałtach i ciążach coraz młodszych dziewcząt. Z drugiej jednak strony młody człowiek pragnie mieć trochę swobody. Gdy pojawiają się dwa sprzeczne ze sobą stanowiska, najlepszym rozwiązaniem jest wypracowanie kompromisu. Ustępstwa muszą chcieć zarówno rodzice, jak i dorastające dzieci. Co mogłoby zapewnić większy spokój i pewność dorosłych? Warto jest poznawać znajomych córki i syna, aby wiedzieć z kim przebywają. Można zapraszać ich do domu, na przykład na wspólne grillowanie. Będzie to świetna okazja nie tylko do poznania, ale także do znalezienia wspólnego języka z własnym dzieckiem.
Jeśli nastolatek chce wychodzić wieczorem, spróbujmy umówić się z nim początkowo na wcześniejsze powroty. Zobaczymy wtedy czy nasze dziecko wróci o ustalonej porze. Po kilku takich wyjściach i ewentualnych próbach pertraktacji nastolatka z nami, możemy przesunąć godzinę powrotu na późniejszą (najlepiej jednak jeszcze przed północą). Dopytajmy, gdzie córka lub syn będą przebywać i w razie czego zaproponujmy transport. Tak więc musimy wiedzieć gdzie i z kim przebywa nastolatek, bo to my jesteśmy odpowiedzialni za jego bezpieczeństwo.
W sytuacji ewentualnych noclegów, na przykład w noc sylwestrową, najlepiej jest skontaktować się telefonicznie z rodzicami koleżanki lub kolegi, u których nasz młody człowiek będzie spał. Stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Porozmawiajmy szczerze z nastolatkiem o naszych obawach i lękach, o tym, że się martwimy. W razie problemów lub nieprzewidywalnego choćby nieznacznego spóźnienia, prośmy o telefon. Nie zaszkodzą też telefony kontrolne, ale nie co pięć minut! Możemy umówić się w ten sposób, że jeśli my dzwonimy (róbmy to raczej nie za często) to nastolatek zawsze odbierze telefon, a sam niech zadzwoni na przykład co dwie godziny. Zawsze warto też dać dziecku pieniądze na taksówkę.
Uwaga!
Spróbujmy zaufać choć trochę nastolatkowi. Pozwólmy mu doznać samodzielności, ale z szacunkiem dla niepokojów rodziców.
Do której godziny Wasze dzieci mogą przebywać poza domem? Czy ustalacie jakieś zasady takich wyjść?