Do wykonania sałatki gyros potrzeba:

1 duża pierś z kurczaka (może być także pierś z indyka),
1 główka kapusty pekińskiej,
kilka ogórków konserwowych,
puszka kukurydzy,
2 cebule,
przyprawa do gyrosa,
2-3 łyżki oleju,
ketchup,
majonez.

Mięso pokroić na drobne kawałki, posypać przyprawą do gyrosa, polać olejem, wszystko razem dobrze wymieszać i odstawić w chłodne miejsce na przynajmniej pół godziny. Następnie dobrze je podsmażyć i wystudzić. Kapustę posiekać na cienkie paski, ogórki i cebulę pokroić w kostkę, kukurydzę odsączyć. Następnie w szklanej misce układać warstwy składników w następujący sposób:

– mięso, majonez, ketchup, cebula, ogórki, kukurydza, majonez, ketchup, kapusta
lub
– mięso, cebula, ogórki, kukurydza, majonez wymieszany z ketchupem, kapusta

Tak przyrządzoną sałatkę odstawić do lodówki na przynajmniej dwie godziny. Wariacje na temat sałatki z gyrosem uwzględniają zastąpienie korniszonów kiszonymi ogórkami, dodanie kaparów, oliwek czy czerwonej cebuli. Ciekawa smakowo jest też jej wersja z cząstkami ananasa, czerwoną fasolą z puszki, kukurydzą konserwową i cienko pokrojonym porem. Dressingiem nie jest tu majonez wymieszany z ketchupem, lecz sam majonez, który nabiera koloru i specyficznego smaku od usmażonego mięsa w przyprawie do gyrosa oraz w sporej porcji żółtego curry w proszku.

Znacie inne sposoby na przyrządzenie sałatki gyros? Podzielcie się nimi w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułChleb żytni – przepis
Następny artykułPlacki z jabłkami – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here