Każdy przedszkolak chętnie zajadał słodką i delikatną surówkę, nie krzywiąc się tak, jak przy innych dodatkach. Jednak pewnego dnia dorósł i zaczął myśleć o takiej zmianie, która dodałaby ulubionej sałatce nieco pikanterii. Taki efekt łatwo uzyskać dodając do surówki pora

Surówka świetnie kontrastuje z delikatnym smakiem smażonej ryby, można ją również z powodzeniem podać do duszonych mięs.

Surówka z marchwi i pora
Źródło: photoxpress.com

3 marchewki

15 cm białej lub jasnozielonej części pora

1 łyżka śmietany lub gęstego jogurtu naturalnego

2 łyżki majonezu bez cukru

sól, pieprz do smaku

Wykonanie:

Marchewkę obierz, opłucz i zetrzyj na najdrobniejszej tarce. Pora przekrój wzdłuż na ćwiartki i pokrój w cieniutkie plasterki. Nie zaparzaj, będzie chrupiący i wyrazisty. Majonez i jogurt wymieszaj w kubku, dopraw do smaku. Wszystkie składniki surówki dokładnie połącz.

Jaką surówkę z marchewki lubicie najbardziej? Czekamy na Wasze opinie!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSos myśliwski – przepis
Następny artykułSurówka z czerwonej kapusty i pora – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here