– 1,5 szklanki pęczaku
– 1,5 szklanki bulionu warzywnego
– 1,5 szklanki wody
– 1 łyżeczka soli
– oliwa z oliwek
– 1 puszka ciecierzycy
– 1 szklanka lekko posiekanych pistacji
– 1 szklanka pokrojonych drobno suszonych moreli
– 2-3 dymki, posiekane
– garść posiekanej natki pietruszki
– skórka otarta z połowy cytryny i sok z tej połówki
– 1 łyżeczka przyprawy ras el hanout

Przyprawa ras el hanout:
– 1 łyżeczka czarnego pieprzu mielonego
– 1łyżeczka kardamonu
– ¼ łyżeczki pieprzu kajeńskiego
– ¼ łyżeczki imbiru
– ¼ łyżeczki startej gałki muszkatołowej
– ¼ łyżeczki cynamonu
– ½ łyżeczki kurkumy
Składniki przyprawy wymieszaj i wsyp do szczelnego, szklanego opakowania.

Wykonanie:

Na patelni rozgrzej 2 łyżki oliwy. Dodaj pęczak i podsmażaj, intensywnie mieszając, przez 3-4 minuty. Wlej bulion i wodę, posól. Zmniejsz płomień i pozwól pęczakowi pyrkać przez pół godziny do godziny – w zależności od tego, kiedy ziarna zmiękną.

Odcedź kaszę i przelej ją zimną wodą, by się schłodziła. Przełóż do miski, skrop oliwą, dokładnie wymieszaj i odstaw na bok.

W dużej misce połącz ciecierzycę, pistacje, morele, szczypiorek i pietruszkę. Dodaj skórkę z cytryny i sok, a następnie pęczak i starannie wymieszaj. Dopraw ras el hanout.

Sałatka przed podaniem powinna godzinę się przegryzać. Jeśli pęczak wchłonie całą oliwę, możesz dodać jej więcej tuż przed wystawieniem sałatki na stół.

Czy znacie inny przepis na tę sałatkę? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCaipirinha – przepis
Następny artykułZatrucie jadem kiełbasianym – objawy

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here