Na piwną polewkę, jadaną w formie zupy lub też pitą zamiast porannej kawy czy kakao, potrzeba tego, co kiedyś było na wagę złota, a teraz dostępne jest w każdym sklepie. Rozgrzewające i energetyzujące przyprawy korzenne, takie jak cynamon czy goździki, są w kuchni polskiej od dawna i warto się z nimi przyjaźnić.
litr piwa (im mniej chmielone, tym lepiej, możesz wypróbować piwo pszeniczne) 1,5 szklanki wody 2 żółtka kilka goździków cynamon, kardamon 2-3 łyżki cukru pół szklanki śmietany kremówki słodki, tłusty twaróg w ilości zależnej od indywidualnych potrzeb
Zagotuj wodę i wlej do niej piwo. Dodaj przyprawy korzenne i całość doprowadź do wrzenia. W osobnym kubeczku przygotuj kogel-mogel – utrzyj żółtka z cukrem na jasną, puszystą masę. Teraz najtrudniejsze – żółtka trzeba zahartować. W tym celu nabierz chochelką nieco wrzątku z garnka i powoli wlej do kubka z koglem-moglem, cały czas mieszając, co uniemożliwi ścinanie się żółtka. Taką ciepłą miksturę możesz przelać do garnka z zupą, nie zapominając o wyłączeniu gazu i ciągłym mieszaniu. Po chwili pracy łyżką czy mątewką zauważysz, że zupa gęstnieje – jednak nie wolno doprowadzić do tego, by się ścięła. Teraz czas na śmietanę – wlej ją do zupy śmiało, dobra kremówka nie zetnie się w kontakcie z ciepłym płynem.
Do miseczek lub głębokich talerzy włóż pokrojony w kostkę słodki, tłusty twaróg i zalej go zupą.
Polewka piwna nadaje się na śniadanie lub jako nietypowy deser. Można ją podawać z grzankami z białego pieczywa.
Próbowaliście kiedyś takiej zupy piwnej? Smaczna? A może znacie inne przepisy? Podzielcie się nimi!