Do zrobienia miodowego piernika
ok. 1/2 kg mąki,
25 dag masła,
1,5 szklanki cukru,
1/2 szklanki miodu (o rzadkiej konsystencji),
3 jajka,
opakowanie przyprawy do piernika (lub po łyżeczce cynamonu, imbiru, goździków, pieprzu),
łyżeczka sody oczyszczonej,
szklanka mleka,
trochę migdałów,
orzechów, rodzynków,
olej lub oliwa do natłuszczenia formy.
Zaczynamy od tego, że masło, miód, cukier, mleko i przyprawy łączymy w rondelku i podgotowujemy razem. Miód stanie się płynny, masło się rozpuści. Kiedy wszystkie składniki się połączoną odstawiamy masę do wystygnięcia. W czasie, kiedy masa stygnie możemy oddzielić żółtka od białek i z białek ubić sztywną pianę oraz pokroić bakalie na małe kawałki. Do chłodnej już masy ciasta możemy dodawać mąkę – stopniowo, mieszając mikserem. Potem dodajemy sodę oczyszczoną i żółtka. Mieszamy dokładnie. Dopiero na końcu dodajemy pianę z białek i z nią mieszamy już delikatnie łyżką – tak, by połączyła się z resztą ciasta, ale nie opadła.
Ciasto przelewamy do natłuszczonej formy, posypujemy bakaliami (zapadną się w ciasto, ale nie przejmujmy się tym – tak miało być) i wkładamy do piekarnika. Piernik pieczemy długo – około godziny, w temperaturze 180–200 stopni. Najlepiej sprawdzić patyczkiem czy jest suchy w środku. Można też rozpoznać, czy jest gotowy, jeśli pęka na górze i jest mocno wyrośnięty.
Gotowy można oblać polewą czekoladową, ale dopiero kiedy ostygnie.
Znacie inny przepis na piernika? Podzielcie się nim w komentarzu.