Do ugotowania barszczu do pasztecików

3 buraki – średnie,
włoszczyzna, taka jak do klasycznego rosołu,
po kilka liści laurowych i ziarenek ziela angielskiego,
3–4 ząbki czosnku,
łyżka majeranku,
opcjonalnie kilka kropel soku z cytryny.
Oczywiście doprawiać będziemy solą i pieprzem.

Barszcz gotujemy na bulionie warzywnym, zatem zaczynamy od obrania i pokrojenia warzyw na bulion. Wrzucamy oczyszczoną włoszczyznę do garnka, zalewamy 2 litrami wody, doprawiamy liśćmi laurowymi i zielem angielskim, na niewielkim ogniu gotujemy. Mamy chwilę na obranie i pokrojenie buraków – wrzucamy je, kiedy woda zacznie wrzeć. Bulion z burakami gotujemy pod przykryciem (aby nie kipiał oraz by nie stracił koloru należy uchylić pokrywkę) około 2 godzin.

Po tym czasie doprawiamy do smaku – solą, pieprzem, majerankiem, czosnkiem, sokiem z cytryny. Nie ma tu reguły, bo niektórzy wolą barszcz kwaśny, inni pikantny. Buraki do barszczu możemy dodać starte – szybciej się gotują i dają więcej koloru. Pod koniec gotowania, dla poprawy koloru, możemy dodać jeszcze kawałek surowego buraka.

Znacie inny przepis na buraczkową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPiernik – przepis
Następny artykułZupa fasolowa z ziemniakami – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here