Korzystanie z karty kredytowej i spłacanie zadłużenia powinno być obarczone dużą samodyscypliną. Zakup karty jest odrębna kwestią i wymaga przemyślenia wszystkich kosztów jakie z tego tytułu poniesiemy. Od prowizji przez opłaty na odsetkach skończywszy. Ważnym jest, aby znać okres rozliczeniowy naszej karty i wiedzieć, czym on tak na prawdę jest. Pod tą nazwą kryje się okres, według którego następuje rozliczenie transakcji dokonanych kartą (wszystkie zakupy dokonane w jednym okresie rozliczeniowym, będą zsumowane i podane jako nasz dług). Ostatnim dniem cyklu rozliczeniowego jest data wygenerowania dla nas wyciągu. Z dniem następnym rozpoczyna się nowy okres rozliczeniowy. Wyciąg poinformuje nas o wszystkich operacjach dokonanych w danym cyklu rozliczeniowym, o sumie zadłużenia, oraz o minimalnej kwocie spłaty.
Jeśli zdecydujemy się na zapłatę całości zaciągniętego zadłużenia jednorazowo, w tak zwanym okresie bezodsetkowym, rzeczywiście nie zapłacimy procentów za dokonane zakupy. Banki oferują bardzo długie nawet dwu miesięczne okresy bez odsetkowe, na co mogą sobie pozwolić, gdyż w praktyce mało kto spłaca całość zadłużenia karty. Najważniejsze jest jednak to, że okres ten dotyczy jedynie transakcji bezgotówkowych, czyli jeśli wypłacimy gotówkę w bankomacie, te kwoty będą obarczone procentami, i to najczęściej większymi niż przy zwykłych transakcjach bezgotówkowych. Trzeba pamiętać, że im bliżej daty generowania wyciągu, tym mniejsza jest liczba dni okresu bez odsetkowego. Najrozsądniej byłoby spłacać całość zadłużenia wygenerowanego w danym okresie rozliczeniowym. Ważna jest data wpłaty na konto karty.
Jeśli będziemy wpłacać jedynie minimalne kwoty, lub doraźnie w różnych okresach cyklu rozliczeniowego spłacać „po trosze” nasze zadłużenie, szybko możemy wpaść w spiralę kredytową i przestać kontrolować kartę. Koszty jej utrzymania wzrosną i mogą się stać niewygodne, zwłaszcza przy wykorzystaniu całego limitu i wpłacaniu samych minimalnych kwot. Okazać się może, że spłacamy odsetki od odsetek i tak dalej. Niedotrzymanie terminu spłaty wiąże się z pobraniem dodatkowej prowizji. Dlatego warto kartę spłacać przez internet na dzień przed terminem wpłaty, lub bezpośrednio w placówce banku. Spłacenie na poczcie może okazać się złym pomysłem, gdyż przelew może przyjść za późno. Niektóre banki pobierają nawet do 60 złotych opłaty manipulacyjnej za niedotrzymanie przez nas terminu.
Przedłużenie terminu spłaty zadłużenia karty kredytowej raczej nie będzie możliwe. Nie sprzyja temu ani konstrukcja produktu, ani ustalane w bankach procedury. W razie konieczności sposobem na przedłużenie spłaty, będzie wpłacanie minimalnych kwot. Każdorazowe opóźnienie nie dość że naraża nas na dodatkowe koszta, to jeszcze odnotowywane jest w historii kredytowej na nasza niekorzyść. Dlatego tak ważne jest zachowanie rozsądku przy zakupie kart kredytowych. Maja one być wygodnym „plastikowym pieniądzem,” dającym wolność a nie spędzającym sen z powiek.
Wybierając kartę kredytową zwracajmy uwagę na okres rozliczeniowy, starając się wybierać dni następujące bezpośrednio po otrzymaniu przez nas wynagrodzenia za pracę. Patrzmy na długość okresu bez odsetkowego, nie wypłacajmy pieniędzy z bankomatów, przeanalizujmy oprocentowanie, dodatkowe opłaty. Najlepiej będzie w banku zlecić stałą spłatę zadłużenia karty, a w chwili kiedy dojdziemy do wniosku że kosztuje nas za dużo, zamknąć umowę spłacając zadłużenie środkami własnymi, lub w ekstremalnych przypadkach konsolidując swoje zadłużenia.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.