Formalności związane z założeniem lokaty nie są niczym trudnym, nie będą również czasochłonne. Kiedy już zdecydujemy się na odpowiedni dla nas produkt, należy po prostu zgłosić się do banku i poprosić o założenie interesującej nas lokaty. Jeśli wpłacamy dużą sumę pieniędzy, możemy telefonicznie poinformować bank o tej wpłacie i poprosić o zapewnienie odpowiednich warunków. Dokumentacja zostanie przygotowana wcześniej, z gotówką zaś zostaniemy zaproszeni do specjalnie przygotowanego dla takich celów pokoju. Większość banków posiada pomieszczenie, w którym klient może dokonać wpłaty lub wypłaty dużych kwot w sposób komfortowy, a nie w okienku kasowym przy świadkach w postaci innych klientów. Gotówka zostanie przeliczona i zweryfikowana pod kątem oryginalności. Każdy przyjmowany banknot będzie sprawdzony. Jeśli wśród banknotów znajdzie się falsyfikat, nie należy się za nadto niepokoić się w takiej sytuacji. Nikt nie będzie podejrzewał nas o fałszerstwo. Zostanie sporządzony odpowiedni formularz, nie powinniśmy obawiać się podawania danych. Okoliczności w jakich trafił do nas banknot będzie można wyjaśnić. Takie sytuacje jednak prawie nigdy się nie zdarzają. Polskie banknoty są doskonale zabezpieczone, zwłaszcza nominały stu i dwustu złotowe. Przeliczone pieniądze spakowane zostaną w pakiety po sto sztuk i opatrzone banderolą z emblematem danej instytucji. Potem trafią do skarbca. Nie powinniśmy bać się o środki zdeponowane w banku. Każda instytucja ma zaostrzone środki ostrożności, procedury i wytyczne co do ilości gotówki jak może znajdować się w placówce. Wszelkie nadwyżki będą odprowadzane, najczęściej do tych ośrodków, które są przystosowane do przechowywania dużych sum.

Same formalności jakich trzeba będzie dopełnić jest niewiele. Jeśli zakładamy lokatę w banku w którym posiadamy rachunek, trzeba będzie jedynie podpisać umowę lokaty. Przygotowana ona zostanie w dwóch jednakowo brzmiących egzemplarzach. Jeśli zaś zdecydowaliśmy się na ofertę konkurencji, będziemy musieli założyć rachunek oszczędnościowo rozliczeniowy. Do tego będzie potrzebny jedynie dowód osobisty. Jeśli do wpłaty mamy większa kwotę i nie chcemy przez trzydzieści minut siedzieć z nią czekając na założenie konta i przygotowanie dokumentacji, można pokusić się o dwie wizyty w banku. Pierwszą na załatwienie formalności związanych z kontem, drugą zaś z deponowaniem gotówki. Niektóre banki, wychodząc na przeciw zamożnemu klientowi oferują ochronę podczas transportu środków do i z placówki. Warto zapytać o taką opcję.

Inaczej wygląda sytuacja, przy przeniesieniu pieniędzy z jednego banku do drugiego. Można poprosić o przelanie gotówki na nasz nowo założony rachunek. Czasem jednak trzeba będzie się liczyć z wysoką prowizją za taki przelew. Bardzo ważne jest to, że każda kwota jaką wpłacimy na lokatę wyższa niż 15 tysięcy euro, będzie zgłoszona przez bank do GIIF ( Generalny Inspektor Informacji Finansowej.) Zgonie z ustawą z 25.06.09 o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł, oraz przeciwdziałaniu terroryzmu. Rejestrowane są także transakcje poniżej tej kwoty. Na przykład jeśli jeden klient w krótkim odstępie czasu będzie zakładał kilka mniejszych lokat i wyda się to pracownikowi podejrzane. Doradca, który przyjmie od nas gotówkę, wypełni odpowiednią dokumentacje. Z naszego punktu widzenia nie powinno być to istotne, niemniej jest to działanie na rzecz bezpieczeństwa publicznego.

Po dopełnieniu wszelkich formalności otrzymamy umowy i potwierdzenie wpłaty środków w teczce z logo banku, a także przyjazny uśmiech i uścisk dłoni pracownika. Możemy spokojnie wracać do domu i cieszyć się pracującymi dla nas pieniędzmi.

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSałatka z zielonych pomidorów – przepis
Następny artykułLokata jednodniowa – co to jest?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here