Bardzo wiele zależny również od tego, na jaki samochód się zdecydowaliśmy. Kupowanie na kredyt samochodowy pojazdu starego, jest zdecydowanie kiepskim pomysłem. Im starsze będzie auto, tym droższy będzie kredyt. Niektóre banki mają również w umowie klauzulę, dotycząca wieku samochodu w chwili spłaty ostatniej raty. Czasem nie będzie on mógł być starszy niż osiem lat, (czyli biorąc kredyt na pięć lat, musimy kupować trzy letni samochód), a najstarszy będzie mógł mieć na koniec okresu kredytowania lat dwadzieścia. Wszystko zależy od procedur w danym banku. Dodatkowo kredyty samochodowe z przeznaczeniem na zakup pojazdów używanych będą średnio o 3% droższe, niż te na zakup nowego auta.

Decydując się na kredyt samochodowy, powinniśmy znać podstawowe parametry takiego produktu. Najniższe oprocentowanie dla samochodu nowego to około 4.5% najwyższe 12.5%. Dla aut używanych przedział to 6.5% do 17.5%. Są to wartości nominalne. Ubiegając się o kredyt do kwoty 80 tysięcy złotych mamy prawo zażądać podania nam rzeczywistej stopy oprocentowania uwzględniającej wszystkie koszty. Za kredyt samochodowy trzeb będzie zapłacić prowizję od 1% do 10% pożyczanej sumy. Okres kredytowania to maksymalnie siedem lat. Nie ma ograniczeń kwotowych, trzeba jednak zastanowić się czy warto brać kredyt samochodowy, jeśli do zakupu wymarzonych czterech kółek brakuje nam kilkanaście tysięcy złotych.

Ten rodzaj kredytu wymaga specyficznych zabezpieczeń. Podstawowym jest ,cesja praw z polisy AC, wobec tego będziemy musieli obowiązkowo wykupić ubezpieczenie Auto casco. Kredyt zabezpieczany jest także wekslem in blanco lub poręczeniem osoby trzeciej. Do najpopularniejszych form zabezpieczenia kredytu samochodowego, należą jednak zastaw rejestrowy oraz przewłaszczenie. Zastaw rejestrowy polega na umieszczeniu wpisu w krajowym rejestrze zastawów. Informacja o tym, będzie również znajdować się, w dowodzie rejestracyjnym samochodu. W chwili kiedy bank przestanie odnotowywać spłaty rat kredytu może skonfiskować samochód, i sprzedać go odzyskując w ten sposób pieniądze. W przypadku przewłaszczenia bank staje się właścicielem samochodu w 49%, karta pojazdu deponowana jest w banku. Właściciel może ją odpłatnie wypożyczać, natomiast nie może nic z samochodem zrobić na własną rękę do chwili całkowitej spłaty. Nie może auta sprzedać, czy na przykład założyć w nim instalacji gazowej.

Banki oferują również kredyty walutowe na zakup samochodu, uważam jednak że w tym przypadku należy zachować dużą ostrożność. Ich warunki nie są aż tak korzystne, oprocentowanie nie różni się diametralnie, a ryzyko kursowe pozostaje. Decydując się na zakup auta, trzeba dokładnie przyjrzeć się ofertom kredytów samochodowych jako takich. Może okazać się, że nie będą one wcale aż tak korzystne, zwłaszcza biorąc pod uwagę formy ich zabezpieczeń. W zależności od kwoty jaka planujemy wydać na auto, jego wieku, i naszej zdolności kredytowej, lepszym pomysłem może okazać się zwykły kredyt gotówkowy, kredyt odnawialny w koncie o znacznie lepszych warunkach. Można także w przypadku dużej kwoty, pokusić się o pożyczkę hipoteczną. Całkiem niedawno wprowadzono również leasing, dla osób niebędących podmiotem gospodarczym. Otrzymujemy w ten sposób nowe ubezpieczone auto, trzeba jednak pamiętać że z chwilą zakończenia umowy leasingowej nie stajemy się jego właścicielami, mamy prawo pierwokupu, możemy także odnowić umowę, lub wziąć w leasing nowy samochód. To trochę tak jak z wynajmem mieszkania. Możemy komuś płacić najem, lub ratę w banku za własne. Opcji zakupu samochodu z kredytem samochodowym włącznie, jest na prawdę wiele. Od naszej przedsiębiorczości i zorientowania w ofertach zależy, czy na nich zyskamy czy stracimy.

Czy Waszym zdaniem warto jest wziąć kredyt na samochód? Wypowiadajcie się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKredyt konsolidacyjny – wady i zalety
Następny artykułKredyt na wakacje – wady i zalety

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here