Mocha składa się z espresso, gorącego mleka oraz ciemnej lub mlecznej czekolady. Kawa stanowi jedną trzecią, mleko dwie trzecie. Już po proporcjach widać, że mocha jest lekka i raczej nie jest porannym „pobudzaczem”. Mochę często dekorujemy bitą śmietaną i posypujemy czekoladą lub mieloną kawą. Podstawową różnicą między mochą a cappuccino lub latte jest brak pianki z mleka. Mleka do mochi nie ubijamy.
Aby zrobić mochę, do wysokiej, przezroczystej szklanki wlewamy espresso i mieszamy z czekoladą. Możemy użyć czekolady w syropie lub w proszku, gorzkiej, mlecznej lub nawet białej. Najlepszym sposobem jest utarcie na drobnej tarce kilku kostek czekolady, zależnie od upodobań, jeśli chodzi o rodzaj i ilość. Do tak przygotowanej mieszanki kawy i słodyczy wlewa się gorące mleko. Nie należy dodatkowo kawy słodzić – na pewno nie zanim jej nie spróbujemy, ponieważ czekolada dodaje już znacznej i wyraźnej słodyczy!
Do takiej kawy można dodać także cukier waniliowy.
Szczególnie atrakcyjną formą jest tzw. mocha aksamitna. W jej skład wchodzą lody waniliowe, których gałkę lub dwie należy zatopić w gorącej kawie. Lody, gdy zaczną się rozpuszczać, nadają kawie jeszcze bardziej kremową konsystencję i delikatny, czekoladowo-waniliowy smak.
W kawiarniach jest dostępnych wiele smaków kawy mocha. Wynika to z użycia różnego typu dodatków i aromatów. Do tej kawy możemy dodać właściwie wszystko. Nie polecałabym jedynie doprawiania mochi na ostro, ta delikatna kawa nie nadaje się bowiem do tego, by jej smak wyostrzać np. korzennymi przyprawami. Znacznie lepsze będą różne likiery, kremy, alkohole. Świetny okaże się Baileys!
Czy znacie lepszy przepis na tę kawę? Dajcie znać w komentarzu.