Kawę z miodem można zrobić zalewając kawę wodą i słodząc miodem, po prostu. Można jednak, jeśli pijemy kawę z mlekiem, podgrzać nieco mleko i rozpuścić łyżkę lub dwie miodu w mleku, a następnie mleko to dodać do kawy. Ten sposób jest znacznie lepszy.

Kawa z miodem uwalnia przyprawy – możemy dodać do niej cynamon, imbir, kardamon. Nawet masło.

Do rozpuszczalnej kawy z miodem możemy z kolei dodać kakao – oczywiście również rozpuszczalne. Kawę i kakao łączymy w proporcji 1:1 i taką mieszankę zalewany ciepłym mlekiem, jeśli nie przepadamy za mlekiem, można ją również rozcieńczyć wodą – gorącą, w proporcji 1:1. Powstanie napój stanowiący wypadkową rozgrzewającego mlecznego kakao i stawiającej na nogi kawy.

Do tego zestawu również dołożyć możemy korzenne przyprawy, napój zyska wtedy jednoznacznie zimowy i jesienny klimat, smak i aromat. W wersji dla dorosłych polecam dodać odrobinę rumu. Do kawy z miodem rum pasuje wybornie, podobnie – likier na bazie whisky, jakim jest np. Baileys. Jest to jednak wersja zdecydowanie dla dorosłych i raczej nie poranna.

Jakich dodatków używacie do swojej kawy? Czym najbardziej lubicie ją doprawiać? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCzym przyprawiać kurczaka?
Następny artykułKiedy wziąć kredyt konsolidacyjny?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here