Dlatego też zapewne ludowa tradycja każe zbierać jarzębinę po pierwszych mrozach. Wystarczy jednak ją zamrozić, a pozbędziemy się niepożądanych jej właściwości, w tym cierpkości i goryczki. Z jarzębiny i antonówek można przyrządzić smaczny dżem.

Wykonanie dżemu z jarzębiny:

1 kilograma jarzębiny,

1 kilograma antonówek,

0,5 kilograma cukru.

  • Krok pierwszy

    Jarzębinę odszypułkuj i umyj. Wsyp ją do porządnego garnka z grubym dnem i zalej ją pół szklanki wody.

  • Krok drugi

    Zagotuj, a następnie zmniejsz płomień i gotuj, aż owocki popękają. Dodaj cukier i dokładnie go rozmieszaj.

  • Krok trzeci

    Jabłka obierz i pokrój, wytnij gniazda nasienne i pokrój w cienkie plasterki na szatkownicy do kapusty. Dodaj jabłka do jarzębiny, wymieszaj i smaż na małym ogniu aż dżem stanie się szklisty.

  • Krok czwarty

    Nie zapominaj o mieszaniu, najlepiej drewnianą łyżką. Przełóż dżem do wyparzonych i suchych słoików i zakręć je szczelnie. Produkt nie wymaga pasteryzowania.

  • Dżem jarzębionowy gotowy!

    Z czym byście go połączyli?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZalety dokonywania podziału pracy
Następny artykułJak płacić telefonem komórkowym? Płatności mobilne

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here