Związki dwojga ludzi mają swój rytm. W każdym przychodzą w pewnym momencie kryzysy, z którymi dwoje ludzi musi sobie poradzić. Z jakiego więc powodu popadamy w kryzysy? A z powodu:
2) Dzieci – kłopot zaczyna się wraz z pojawieniem się pierwszego dziecka. Zmieniają się zwyczaje w domu, priorytety, a w zamian za to znika wolność. Poza tym jedno z rodziców bardzo angażuje się, co powoduje zaniedbywanie drugiego z rodziców.
3) Oczekiwań – rachunek swoich faktycznych osiągnięć i pierwotnych założeń życiowych pokazuje często, że nie tak to miało wyglądać, że rzeczywistość odstaje od marzeń. Zaczyna się wzajemne obwinianie.
4) Faktycznych trudności – trudności finansowe, choroby jednego z partnerów, problemy w pracy, kłopoty z dziećmi, stres życia codziennego. To wszystko odbija się na związku i powoduje spięcia.
5) Nudy – w okolicy 50 roku życia, gdy dzieci już usamodzielniają się i odchodzą z domów pozostaje w domu pustka. Jest to tzw. „syndrom pustego gniazda”. Podobny problem pojawia się, gdy jedno z partnerów odchodzi na emeryturę i nie ma co ze sobą zrobić. Najzwyczajniej w świecie, z powodu nudy, poczucia, że jest się już niepotrzebnym, zaczyna atakować drugą osobę.
6) Wieku – objawia się poszukiwaniem wyzwań, adrenaliny, szalonej miłości, zmiany za wszelką cenę i tu właśnie często pojawia się nowa żona, nowy mąż. Kryzys wieku może pojawić się na każdym właściwie etapie życia. W późniejszym wieku jest to dodatkowo związane z niegodzeniem się na wycofanie się z życia.
Uzmysłowienie sobie tych kryzysów może pomóc przeciwdziałać im. Jeśli para będzie wiedziała, o co właściwie się kłóci łatwiej dojdzie do porozumienia. Czy powodem bitwy są faktycznie porozrzucane zabawki dziecka, czy raczej rozczarowanie zbyt małym mieszkaniem, które miało być przecież domem z ogródkiem?
Jak więc mądrze się kłócić?
– szanujcie się nawet podczas kłótni, nie wolno używać wulgarnych słów, ani wyzwisk, bo raz powiedziane zostają na zawsze.
– nie generalizujcie, słowa „zawsze” i „nigdy” nie są konstruktywne, już nie mówiąc o tym, że najczęściej nie są prawdziwe.
– mówcie otwarcie o swoich uczuciach, mówcie, o tym, co nas boli i dlaczego.
– nie walczcie przy dziecku,
– pamiętajcie o drugiej stronie, nie mówcie tylko o sobie, słuchajcie tego, co mówi,
– nie przerywajcie sobie,
– pamiętajcie, że celem jest rozwiązanie problemu, a nie wyolbrzymianie go.
A po kłótni? Wprowadźcie w życie uzyskany kompromis i na co dzień już nie wracajcie więcej do przeszłości i tej kłótni. Często rozmawiajcie ze sobą, wspólnie omawiajcie bieżące trudności, nie zostawiajcie nic na później. Róbcie bezinteresowne miłe rzeczy dla siebie, twórzcie dobre wspólne wspomnienia.
Czy według Was dobra kłótnia istnieje? Kłócicie się czy za wszelką cenę unikacie konfliktów?