Przedstawia on informacje dotyczące swoich bliskich i wybiera spośród obcych osób obecnych na warsztacie te, które mają wcielić się w ich role. Następnie rozstawia ich w różnych miejscach sali i w ten sposób przygotowanych, poddaje się obserwacji prowadzącego. Relacje zachodzące pomiędzy nimi, mają stanowić odzwierciedlenie tych realnych, co jest z kolei podstawą do modyfikacji wprowadzanych w to ustawienie przez osobę prowadzącą. Zmiany te obrazują proces leczenia poszczególnych zaburzeń w konstelacji. Skuteczność metody jest dyskusyjna, wielu klientów bardzo chwali sobie jej efekty, równie wielu neguje celowość jej stosowania.
Ustawienia Hellingera są metodą stawianą przez niektórych naukowców, praktyków i autorów w jednym rzędzie z NLP czy kinezjologią, jako pseudonauka. Wynika to z dużych kontrowersji w odniesieniu do empirycznej potwierdzalności założeń tych koncepcji. Niezależnie od tego, jak wielu zwolenników i krytyków posiadają te teorie (systemy), większość uczelni polskich propaguje je w swoich treściach nauczania. Ciekawe opracowanie na ten temat można zaczerpnąć ze strony Tomasza Witkowskiego, autora znanego z prób rewidowania nienaukowych koncepcji psychologicznych. Rozważania na temat zgodności metody z wytycznymi etyki zawodowej psychologa i innymi dyskusyjnymi aspektami ustawień Hellingera prowadzi również dr Małgorzata Talarczyk na łamach wydawnictwa Psychoterapia (nr 4 z 2010 r.).
Bardzo ważną kwestią wymagającą wyjaśnienia jest popularne utożsamianie metody ustawiania rodzin wg Berta Hellingera z terapią systemową. Co więcej, te dwa podejścia często opisuje się jako synonimiczne. Jest to postępowanie, wobec którego stanowczy protest zgłosiło Towarzystwo Systemowe w Niemczech. W swojej deklaracji podkreśliło zdecydowany rozdźwięk pomiędzy założeniami i metodyką pracy obu koncepcji, wyraźnie odcinając się od działań wg Berta Hellingera. Myślę, że warto rozważyć to stanowisko poszukując wiedzy o ustawieniach rodzinnych. Pełną treść manifestu można odnaleźć na przykład na stronach Wielkopolskiego Towarzystwa Terapii Systemowej.
Słyszeliście o tej metodzie? A może mieliście z nią do czynienia? Podzielcie się swoimi opiniami i doświadczeniami.