Brokuł wykorzystywany jest w kuchni jako dodatek do zup, zapiekanek, sałatek i dań obiadowych. Możemy go spożywać na surowo albo ugotować. Spróbujmy zatem przygotować sałatkę brokułową z szynką (w wersji wegetariańskiej, nie musimy dodawać mięsa). Do przygotowania sałatki z brokułem potrzeba:

5 plasterków szynki,
1 brokuł,
4 jajka,
200 g pokrojonych pieczarek marynowanych,
1 łyżka majonezu,
200 g śmietany,
pieprz.

Brokuł dzielimy na kawałki i gotujemy w osolonej wodzie przez 3 minuty, należy pamiętać, żeby go nie rozgotować, ponieważ będzie się rozpadał. Po 3 minutach należy wyjąć warzywo z wody i odstawić do ostudzenia. Jaja gotujemy na twardo i kroimy w kostkę, wrzucamy brokuł i jajka do wcześniej przygotowanej miski, dodajemy szynkę pokrojoną w nieduże paseczki. Pieczarki odcedzamy od zalewy i osuszamy ręcznikiem papierowym, wrzucamy do pozostałych składników i wszystkie razem mieszamy.

Majonez mieszamy ze śmietaną, możemy dodać pół zmiażdżonego ząbka czosnku jeśli lubimy jego smak i wlewamy do składników sałatki. Wszystko razem mieszamy, doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą. Możemy również dodać odrobinę posiekanej natki pietruszki.

Tak przygotowana sałatka jest bardzo pożywna i sycąca, można ją przechowywać w lodówce, ale najlepiej przygotowywać takie porcje, aby można było je zjeść od razu.

Znacie inny przepis na sałatkę brokułową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSos koperkowy – przepis
Następny artykułBarszcz wigilijny – przepis

Zbigniew Wawer - ukończył studia o kierunku dziennikarskim. Od 2005 roku jest współwłaścicielem Kawiarni i Pizzerii "Perełka" w Mielcu, dlatego można powiedzieć, że sprawy kulinarne zna od kuchni. Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL

Nasz specjalista pisze o sobie:


Gotowanie zaraz po jedzeniu to najprzyjemniejsza rzecz w moim życiu. Jako dziecko nie znosiłem niczego poza bułką posmarowaną masłem i dżemem, ale z czasem zmieniłem podejście do różnych przysmaków. Jeszcze parę lat temu oliwki mogły dla mnie nie istnieć, a ser pleśniowy nie przechodził mi przez gardło, dzisiaj nie mogę żyć bez tych smakołyków.

Na szczęście nadal są potrawy, których jeszcze nie próbowałem, dzięki czemu mogę przeżywać tę niekończącą się, fascynującą przygodę, jaką jest odkrywanie nieznanych dotąd smaków, a później dzielenie się nimi z innymi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here