Do jej zrobienia potrzebny jest pęczek botwiny. Jeśli uznamy, że buraczki są zbyt małe, warto dokupić jednego dużego buraka, aby nasza zupa nie była blada. Poza tym potrzebujemy standardowych składników na bulion – porcji włoszczyzny, kawałka drobiu, na którym ugotujemy bulion, czosnku, soli, pieprzu. Dodatkowo jeszcze śmietana, którą zabielimy zupę i koperek do dekoracji.

Zaczynamy oczywiście od ugotowania bulionu. Kiedy będzie gotowy włożymy do niego buraczki. Musimy je najpierw przygotować, zatem kiedy bulion się gotuje myjemy je dokładnie. Buraczki kroimy na małe kawałki – w kostkę, natomiast liście i łodygi drobno siekamy po uprzednim dokładnym umyciu i przebraniu. Jeśli liści jest dużo, możemy nie dodawać łodyg (również wtedy, kiedy są twarde i przerośnięte). Najpierw do bulionu wrzucamy buraki, po 15 minutach gotowania dorzucamy liście. Doprawiamy zupę solą, pieprzem, cukrem, możemy wcisnąć kilka kropel cytryny, jeśli lubimy kwaśne zupy. Dodajemy również czosnek – kroimy go na kawałki, aby nie wrzucać dużych ząbków.

Gotujemy jeszcze chwilę, po czym zabielamy śmietaną – kilka łyżek zupy przelewamy do małego garnuszka, dodajemy tam śmietanę, mieszamy i wlewamy do zupy. Jeszcze chwilę gotujemy zabieloną zupę, aby śmietana zdążyła się ogrzać i możemy podawać. Już na talerzach posypujemy koperkiem.

Botwinkę podajemy z jajkiem na twardo, ewentualnie z grzankami lub z ziemniakami.

Znacie inny przepis na zupę botwinkową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKluski śląskie – przepisy
Następny artykułSos do spaghetti – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here