Jest rozgrzewająca, sycąca, a duża ilość cebuli wzmacnia nasz organizm, zwłaszcza w okresie jesiennych przeziębień. Od wieków cebulę uważano za skuteczny lek przeciwko wielu dolegliwościom: sokiem leczono katar i uporczywy kaszel, miazgę przykładano na owrzodzenia i trudno gojące się rany, spożywaniem cebuli starano się obniżyć ciśnienie. Dlatego też to najstarsze, a zarazem jedno z najbardziej wartościowych warzyw powinno często znajdować się na naszych stołach, zwłaszcza w postaci esencjonalnego wywaru. Do przygotowania czterech porcji zupy cebulowej

5 dużych cebul, garstka czarnego, zielonego lub kolorowego pieprzu, kilka ziaren ziela angielskiego, listek laurowy, 2 l bulionu, sól do smaku, 4-5 łyżek oleju lub masła.

Uwaga!

Do zupy cebulowej w wersji dla koneserów można dodać tuż po zrumienieniu cebuli 100 ml białego wytrawnego wina lub kieliszek koniaku czy szkockiej whisky. Poczekać chwilkę, aż alkohol wyparuje, a następnie wlać bulion. Gotować dalej i podawać jak w przepisie.

Bulion zagotować. Cebule obrać, przekroić na pół i pokroić na cienkie plastry. W garnku, w którym ma gotować się zupa, rozgrzać tłuszcz, wrzucić pokrojone cebule. Zrumienić, dodać ziele angielskie, pieprz, listek laurowy, następnie wlać podgrzany bulion, dosolić do smaku i gotować pod przykryciem 20 minut.

Zupę możemy podawać na różne sposoby:
– ugotowaną cebulową rozlać do talerzy i podawać z pszennym pieczywem,
– zupę wlać do żaroodpornych miseczek, położyć grubą kromkę pszennego, wcześniej podpieczonego chleba, posypać tartym żółtym serem i zapiec w piekarniku do rozpuszczenia się sera,
– zupę zmiksować w garnku, rozlać do talerzy, posypać pszennymi grzankami.

Zamiast ugotowanego wcześniej bulionu można dodać do przesmażonej cebuli i przypraw kostkę rosołu wołowego lub przygotować jarzynowy wywar na bazie przyprawy warzywnej.

Grzanki do zupy cebulowej można przygotować z pszennego pieczywa (może być tostowe), którego kromki kroi się w kostkę i powoli praży na patelni z niewielką ilością oleju.

Pysznym dodatkiem do zupy cebulowej są także tosty z pszennego lub pełnoziarnistego pieczywa nadziane plastrami żółtego sera. Podajemy je wtedy na talerzyku obok miseczki z zupą.

Znacie inny przepis na zupę cebulową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułFrittara ze szparagami – przepis
Następny artykułSałatka śledziowa z ziemniakami – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here